Najgłośniejsze spektakle teatralne kwestionujące sens Wielkiej Wojny powstały i były grane w Republice Weimarskiej, ponieważ Niemcy odczuwali dotkliwie polityczne i ekonomiczne skutki poniesionej klęski militarnej. W polskim teatrze w ślad za niemieckim również ukazywano Wielką Wojnę jako absurdalną rzeź. Ale zarazem pamiętano, że doprowadziła ona Polaków i inne narody Europy Środkowo-Wschodniej do odzyskania niepodległego państwa.
Jednym z pierwszych dramatów poświęconych Wielkiej Wojnie była Przemiana, czyli Die Wandlung, wystawiona w Berlinie 30 września 1919 roku. Jej autor, Ernst Toller, był pisarzem żydowskiego pochodzenia dorastającym w Wielkopolsce. W roku 1914 zgłosił się jako ochotnik do armii niemieckiej. Odznaczał się walecznością na froncie, ale doznał załamania psychicznego i został poddany przymusowemu leczeniu. Z militarysty przeobraził się wtedy w pacyfistę. Po zakończeniu wojny, na początku roku1919 ,był jednym z liderów rewolty w Bawarii. Za tę działalność ukarano go wieloletnim więzieniem. Przemiana – napisana właśnie w więzieniu, złożona z kilkunastu epizodów i mająca charakter autobiograficzny – przywoływała doświadczenia Tollera z czasu Wielkiej Wojny, w tym walki frontowe w okopach, pobyt w szpitalu wraz z innymi okaleczonymi fizycznie i psychicznie żołnierzami. W maju 1939 Toller, emigrant z nazistowskich Niemiec przebywający wówczas w Nowym Jorku, w trakcie nawrotu depresji popełnił samobójstwo.
23 stycznia 1928 w Berlinie odbyła się premiera adaptacji Przygód dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej czeskiego pisarza Jaroslava Haška w inscenizacji Erwina Piscatora i ekspresjonistycznej scenografii Georga Grosza, z Maxem Pallenbergiem w roli tytułowej. Był to spektakl prokomunistycznej sceny Piscator-Bühne, działającej w Theater am Nollendorfplatz. Powieść Haška, wydana w latach 1921–-1923, z perspektywy żołnierza armii Austro-Węgier ukazywała absurdalność niedawno zakończonej Wielkiej Wojny największy rezonans miała właśnie w Niemczech. Piscator, reżyser związany z Komunistyczną Partią Niemiec i zarazem kombatant Wielkiej Wojny, zastosował w groteskowej i dynamicznej inscenizacji o antykapitalistycznej wymowie szereg nowoczesnych rozwiązań. Umieścił na scenie ruchomy trotuar, na którym niczym w czasie defilady przesuwali się wojskowi: od generałów z przypiętymi do mundurów orderami do szeregowców. Na końcu pojawili się jednak inwalidzi wojenni. Wyświetlał też Piscator na ekranach satyryczne filmy oparte na rysunkach Grosza. A niektórym rysunkom o charakterze antyklerykalnym czy wręcz antychrześcijańskim, bo przedstawiającym choćby Jezusa w wojskowych butach i masce przeciwgazowej, zarzucano bluźnierstwo.
Również w Rywalach Maxwella Andersona i Lawrence’a Stallingsa, ukazujących amerykańskich żołnierzy walczących we Francji po przystąpieniu USA do Wielkiej Wojny, a wystawionych w 1929 w Theater in der Königgrätzstrasse w Berlinie , posłużył się Piscator ruchomym trotuarem, by pokazać wymarsz oddziału wojskowego. Podświetlane płócienne transparenty wykorzystał zaś do ukazania walk w okopach.
Natomiast 3 lipca 1932 na scenie Théâtre des Champs-Élysées w Paryżu odbyła się prapremiera baletu Kurta Joossa Zielony stół wykonanego przez zespół Folkwang Tanzbühne z Essen. Zgodnie z podtytułem Dance macabre, czyli Taniec śmierci, balet w ośmiu obrazach zaczynał się i kończył sceną z Panami w czerni- dyplomatami prowadzącymi międzynarodowe negocjacje przy zielonym stoliku. Kiedy dyplomaci w karykaturalnych maskach przerywali rozmowy wybuchała wojna. Powracali do nich po zakończeniu walk, które spowodowały śmierć milionów żołnierzy. Ponadto w sześciu metaforycznych scenach niemiecki balet prezentował przebieg wojny od werbunku żołnierzy aż do procesji ofiar prowadzonej przez triumfującą Śmierć.
Bodaj pierwszym odbiciem Wielkiej Wojny na polskich scenach był, wystawiony 28 czerwca 1921 w warszawskich Rozmaitościach, Burmistrz Stylmondu belgijskiego symbolisty, Maurice’a Maeterlincka, rozgrywający się w sierpniu 1914 we flandryjskim miasteczku opanowanym przez armię niemiecką.
Aktorka Stanisława Wysocka, która jako pierwsza wystawiła dramat Maeterlincka, z kolei 16 stycznia1925 przygotowała premierę Śmierci na gruszy, „zabawy scenicznej w 3 aktach” Witolda Wandurskiego , w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Sztuka komunistycznego pisarza, w roku 1934 zamordowanego w Związku Sowieckim, była satyrą na kapitalizm i militaryzm, które doprowadziły do wybuchu wojny w Europie. Oparta została na ludowej baśni o uwięzieniu Kostuchy i jego negatywnych konsekwencjach dla ludzkości, zmuszonej wywołać wojnę w celu zabicia kilku milionów osób. Obok Śmierci, ukazanej jako baba z kosą, w dramacie występują Święty Piotr i Archanioł, małżeństwo robotników, trzech wiejskich chłopaków wraz z wybuchem wojny przeobrażających się w generałów, Policjant – tajniak, Handlarz, Żyd, Ksiądz, Kapitaliści i Żołnierze. Wandurski , współtwórca przedstawienia, porozmieszczał na parterze, w lożach i na galerii aktorów, którzy krzyczeli ponad głowami widzów i biegali po sali. Spektakl zbulwersował krakowską publiczność i wywołał protesty. Zagrano go zaledwie sześć razy.
Cała seria przedstawień poświęconych Wielkiej Wojnie pojawiła się na polskich scenach dopiero w dziesięć lat po jej zakończeniu. W latach 1929–1930 milczenie dotyczące doświadczeń wojennych, dotąd zauważalne w całej Europie, przerwało bowiem wydanie w Niemczech, a następnie w innych państwach , powieści Na Zachodzie bez zmian Ericha Marii Remarque’a. Pierwszy zareagował, wpatrzony wtedy w teatr niemiecki, Leon Schiller. W 1929 w Teatrze Miejskim w Łodzi zrealizował on w ślad za Piscatorem Rywali – jako protest przeciwko „militaryzmowi imperializmu”, ukazany z perspektywy komunistycznej – z użyciem projekcji filmowych w sekwencjach batalistycznych. A następnie wystawił Dzielnego wojaka Szwejka w 15 obrazach w przekładzie Józefa Wittlina, autora pacyfistycznych wierszy i niedokończonej powieści o galicyjskim chłopie w 1914 zmobilizowanym do austro-węgierskiej armii. Później we Lwowie Schiller raz jeszcze zainscenizował Szwejka oraz opowieść o dezerterze z armii rosyjskiej skazanym przez niemiecki sąd wojskowy na rozstrzelanie za agitację bolszewicką, czyli adaptację Sporu o sierżanta Griszę Arnolda Zweiga. Powieść Zweiga została wcześniej zainscenizowana w 1930 w Deutsches Theater w Berlinie przez Aleksieja Granowskiego.
W Warszawie w Teatrze Narodowym wystawiono angielski Kres wędrówki Roberta C. Sherrif fa, ukazujący mękę i śmierć pięciu oficerów brytyjskich na froncie we Francji podczas Wielkiej Wojny, w Teatrze Polskim zaś Rywali i Szwejka. W Krakowie w Teatrze Miejskim grano francuską sztukę Paula Raynala Grób Nieznanego Żołnierza, znaną też pod tytułem Grobowiec pod Łukiem Triumfalnym. Dramat podważający sens dobrowolnej ofiary z życia Żołnierza, w 1924 wystawiony w Paryżu w Comédie-Française , z powodu protestów widzów został zdjęty z afisza, ale powrócił do repertuaru Odeonu w roku 1929.Wszystkie te obcojęzyczne utwory miały wydźwięk pacyfistyczny i ukazywały absurd wojennej rzezi.
Lecz z punktu widzenia Polaków – podobnie jak wielu innych narodów Europy Środkowo-Wschodniej –Wielka Wojna doprowadziła do rozpadu imperiów, w ramach których musieli egzystować, oraz do utworzenia niepodległego państwa. Na scenach owe odmienne doświadczenia zostały jednak ukazane z blisko dwudziestoletnim opóźnieniem. Dopiero 9 listopada 1937 odbyła się prapremiera Gałązki rozmarynu Zygmunta Nowakowskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. „Pięć obrazów z życia plutonu” osnutych zostało wokół dziejów Legionów Polskich, stworzonych i dowodzonych w czasie Wielkiej Wojny przez Józefa Piłsudskiego. Zmarły w 1935 roku Piłsudski na scenie pojawiał się dopiero na końcu sztuki i nic nie mówił. Wcześniej zresztą w dialogach nie padało jego imię ani nazwisko. Spektakl w ciągu dwóch sezonów zagrano aż 157 razy. Gałązka rozmarynu została wkrótce wystawiona w Krakowie, w reżyserii autora. W roku 1938 doczekała się kolejnych realizacji – we Lwowie, w Łodzi, Toruniu, Katowicach i Wilnie. Gałązka rozmarynu okazała się sztuką idealnie odpowiadającą na oczekiwania polskiej widowni odtwarzającą jej szczególne doświadczenia z okresu Wielkiej Wojny, a zarazem drogę do niepodległości zwolenników Piłsudskiego sprawujących władzę od 1926, czyli od zamachu majowego . W komunistycznej Polsce Gałązka rozmarynu była jednak zakazana aż do roku 1982.
Tekst po redakcji Marty Grygoruk