Protesty robotników z Poznania w czerwcu 1956 najpierw były deprecjonowane przez komunistyczną propagandę, a później przez krótki czas uznawane za uzasadnione . Przez ćwierćwiecze starannie przemilczane nie mogły zostać nawet przywołane na polskich scenach. Ale wiele teatrów przedstawieniami dopominało się o destalinizację Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jak robotnicy z Poznania.
Dopiero w okresie posierpniowej rewolty, 20 czerwca 1981, w Teatrze Nowym w Poznaniu odegrano widowisko Oskarżony: czerwiec pięćdziesiąt sześć według scenariusza Izabelli Cywińskiej i dziennikarza Włodzimierza Branieckiego. Wyreżyserowała go Cywińska z pomocą aktora Janusza Michałowskiego. Spektakl przypominał o antykomunistycznych protestach społecznych z czerwca 1956 w Poznaniu poprzez odtworzenie procesów sądowych ich uczestników. Otwierała go pantomimiczna etiuda ukazująca komunistyczne ceremonie przed ogromną czerwoną trybuną, na której znajdowali się reprezentanci władz. Następnie owa trybuna stawała się sędziowskim stołem, przed którym zeznawali oskarżeni i świadkowie oraz występowali prokuratorzy i obrońcy. Na końcu przez głośniki słychać było przemówienie I sekretarza Władysława Gomułki na VIII plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w październiku 1956 zapowiadające destalinizację i rehabilitujące uczestników poznańskiego protestu.
W latach 1955–1960 wiele teatrów włączyło się w proces destalinizacji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jednym z nich był Teatr Nowy w Łodzi – założony w 1949 przez grupę twórców gotowych propagować komunizm, a wówczas domagających się rewizji błędów i wypaczeń. Już w grudniu 1954 wystawili oni Łaźnię Władimira Majakowskiego jako krytykę biurokracji utrudniającej budowanie społeczeństwa komunistycznego. 15 września 1956 odbyła się w nim zaś prapremiera Święta Winkelrida Jerzego Andrzejewskiego i Jerzego Zagórskiego w inscenizacji Kazimierza Dejmka. Dramat napisany w czasie wojny i dziejący się w groteskowo ukazanej Szwajcarii posłużył Dejmkowi do stworzenia satyry na rodzimy stalinizm z jego ceremoniami i propagandą, a także na nagły odwrót od niego. W trakcie przemówienia Posła Królowej Portugalii orkiestra grała początkowo hymn Związku Sowieckiego. Zmieniający w zakończeniu pogląd na sytuację polityczną i , przechodzący na stronę zbuntowanych obywateli, aby zachować stanowisko, Burmistrz otrzymał rysy wieloletniego premiera PRL – Józefa Cyrankiewicza. Jego żona Agnieszka została ucharakteryzowana na aktorkę Ninę Andrycz, związaną wtedy z Cyrankiewiczem. W ostatniej kwestii Burmistrz oświadczał, iż musi zaznajomić się z ruchem ideowym, na którego czele właśnie stanął . Zachowywał się jak Cyrankiewicz, który w czerwcu straszył poznańskich robotników, że ręka podniesiona przez prowokatorów na władze komunistyczne zostanie obcięta, po czym trzy miesiące później, bo w październiku objawił się jako zwolennik liberalizacji.
Oprócz Teatru Nowego w Łodzi w destalinizacji polskiej kultury istotną rolę odgrywały: Teatr Ludowy w Nowej Hucie, robotniczej dzielnicy Krakowa, kierowany wówczas przez Krystynę Skuszankę i Jerzego Krasowskiego, Narodowy i Współczesny pod dyrekcją Erwina Axera oraz prowadzony kolektywnie Dramatyczny w Warszawie. Ale wyróżniał się też na tym polu Teatr im. Żeromskiego działający w prowincjonalnych Kielcach. W grudniu 1955 Irena Byrska wystawiła w nim po raz pierwszy graną po polsku Pluskwę Majakowskiego, nadając jej futurystycznemu zakończeniu wymowę antytotalitarną, w duchu Roku 1984 George’a Orwella.
Na tych i innych państwowych scenach – do końca roku 1958 nadal podlegających Centralnemu Zarządowi Teatrów przy Ministerstwie Kultury i Sztuki – przypominano zakazane w okresie sowietyzacji kultury polskie dramaty romantyczne i modernistyczne ukazujące walkę o odzyskanie niepodległości i zawierające z reguły motywy antyrosyjskie. Na scenę wracały więc Dziady Adama Mickiewicza, Kordian Juliusza Słowackiego, Wesele, Wyzwolenie i Noc listopadowa Stanisława Wyspiańskiego. Realizowano dzieła rodzimych pisarzy, nawet przebywających na emigracji , jak Witold Gombrowicz. Prapremiera jego Iwony, księżniczki Burgunda odbyła w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, a wystawienie Ślubu w Kielcach uniemożliwił jedynie autor. Wprowadzano wreszcie na sceny sztuki zachodnioeuropejskie i amerykańskie powstałe po wojnie. Polskie prapremiery Czekając na Godota Samuela Becketta oraz Biedermanna i podpalaczy Maxa Frischa przygotowane zostały we Współczesnym w Warszawie, Wizyty starszej pani Friedricha Dürrenmatta i Czarownic z Salem Arthura Millera – w stołecznym Dramatycznym, Nosorożca Eugène’a Ionesco zaś w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Sztuki te często nabierały w Polsce szczególnego znaczenia ze względu na trwający rozrachunek z okresem stalinowskim.Tak było choćby ze sztuką Ionesco, rozgrywającą się w mieście, gdzie pojawił się nosorożec, do którego zaczynają się upodabniać kolejni mieszkańcy, i stanowiącą przypowieść o politycznym konformizmie. Nawiązywała ona do masowego udziału Europejczyków w ruchach totalitarnych, takich jak nazizm czy komunizm. W dramacie tylko Berenger przeciwstawiał się narastającej dominacji nosorożców i usiłował bronić niezależności. Stawał się więc reprezentantem Polaków, którzy za cenę zepchnięcia na margines życia społecznego odmówili podporządkowania się stalinizmowi.
Największy rezonans wywoływały współczesne sztuki polskie, w których ujawniano ukrywane dotąd zjawiska. 22 lipca 1955 w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się prapremiera Ostrego dyżuru Jerzego Lutowskiego w reżyserii Axera. Dramat Lutowskiego rozgrywał się w prowincjonalnym szpitalu, dokąd trafiał w ciężkim stanie działacz komunistyczny wymagający natychmiastowej operacji. Przedstawiciele władz zmuszeni byli w tej sytuacji zezwolić na przeprowadzenie zabiegu lekarzowi w czasie wojny sprzed dziesięciu lat należącemu do Armii Krajowej. Spektakl poruszał więc istotną w okresie destalinizacji kwestię dopuszczenia do pełnego udziału w życiu społecznym osób związanych z niepodległościowym podziemiem dotąd represjonowanych, przetrzymywanych w więzieniach i często w procesach sądowych skazywanych na karę śmierci.
W roku 1957 cenzura, w PRL nazwana Głównym Urzędem Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, nie dopuściła do premier aż trzech dramatów. W Ateneum w Warszawie nie pozwolono wystawić Brudnych rąk Jeana Paula Sartre’a osnutych wokół mordu dokonanego przez partię komunistyczną na Bałkanach nawiązującego zaś do zabicia w 1940 w Meksyku Lwa Trockiego na polecenie Josifa Stalina. W Teatrze Wybrzeże w Sopocie po próbie generalnej zabroniono grać Szewców Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Zygmunta Hübnera prezentujących przemiany społeczne i polityczne w dwudziestowiecznej Polsce, zmierzające do totalitaryzmu. Szczególnie rozdrażniło cenzorów nadanie postaci Gnębona Puczymordy rysów Bolesława Piaseckiego, przed wojną lidera Obozu Narodowo-Radykalnego, w PRL zaś stojącego na czele prokomunistycznego ruchu katolickiego PAX.W Kielcach zakazano paraboliczną sztukę Zagórskiego Olimp i ziemia, pokazującą relację między rządzącymi a poddanymi w komunistycznej Polsce i została ona opublikowana w emigracyjnym miesięczniku „Kultura”.
Wystawienie realistycznego dramatu, który ukazywałby bezwzględną eksploatację robotników w fabrykach i trudne warunki ich życia codziennego, było w ówczesnej sytuacji politycznej właściwie niemożliwe. Najbliżej ukazania realiów życia w PRL był wyreżyserowany przez Byrską w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach 15 września 1958 Drugi pokój poety Zbigniewa Herberta. Bohaterami sztuki są młodzi małżonkowie, On i Ona, żyjący w jednym mieszkaniu ze Staruszką. Wprowadzając się, liczyli, że stara kobieta wkrótce umrze, a oni zyskają drugi pokój. Ponieważ Staruszka nadal żyje, wysyłają jej spreparowany urzędowy nakaz opuszczenia mieszkania, co doprowadza ją do śmierci. Herbert bowiem jako jeden z niewielu pisarzy nie został skorumpowany w okresie stalinizmu i żył wówczas w biedzie jak większość obywateli PRL.
Tekst po redakcji Marty Grygoruk