Pomysłów na przezwyciężenie kryzysu europejskiej kultury było mnóstwo. Wielu uwierzyło w polityczne ideologie: marksizm, komunizm czy anarchizm. Ich celem była – i jest nadal – całkowita przebudowa społecznego porządku w imię rzekomo lepszej przyszłości. Na popularności zyskiwał także pogląd, że nowa kultura europejska powinna zostać oparta na czystych, niezdegenerowanych wartościach pierwotnych. Rosła wiedza o zamierzchłej przeszłości Europy. Odkrywano szczątki prehistorycznych istot i dawnych kultur, coraz więcej wiedziano o kulturach pozaeuropejskich. Przywożone zza oceanów dobra, egzotyczne zwierzęta czy wyroby gromadziły tłumy na wystawach. W XIX w. wyrażano się o nich przeważnie z poczuciem wyższości, ale w XX stuleciu Europejczycy coraz częściej ulegali fascynacji kulturą archaiczną.
W sztuce symbolem podziwu dla kultur prymitywnych jest twórczość francuskiego malarza Paula Gauguina.
Najpierw szukał on „prymitywu” we francuskiej Bretanii, gdzie – jak pisał – „stawiając saboty [buty wykonane z drewna] na ziemi z granitu, słyszał ton głuchy, matowy i mocny, którego szukał w malarstwie”. W 1891 r. wyjechał na wyspy Polinezji, w roku 1901 osiadł na Markizach. Malował tam tropikalną naturę, egzotycznych mieszkańców i totemy przedstawiające ich bóstwa. Obrazy te są zupełnie inne niż wcześniejsze malarstwo europejskie. Nie ukazują przestrzeni opartej na zasadach perspektywy zbieżnej i powietrznej, przestrzeganych od renesansu – artysta nie skupia się na wiernym przedstawieniu głębi, trójwymiarowości. Nie ma tu również naturalnego oświetlenia, które tak bardzo fascynowało impresjonistów. Prace są barwne i zbudowane z płaskich plam. Malarstwo Gauguina stało się potężnym impulsem dla twórców nowoczesnych.

Kolejne kierunki w malarstwie też szukały inspiracji w sztuce prymitywnej. Kiedy Pablo Picasso w 1907 r. maluje Panny z Awinionu, zrywa z tradycją europejskiego aktu kobiecego. Nie wzoruje się na greckiej rzeźbie starożytnej, jak malarze wcześniejszych stuleci. Kształtuje sylwetki pod wpływem rzeźby afrykańskiej. Za jego przykładem pójdą setki malarzy w całej Europie.

W 1911 r. rosyjski malarz Wassily Kandinsky w książce O duchowości w sztuce pisał, że „»grubo« ciosany słup w świątyni indiańskiej jest całkowicie przeniknięty tym samym duchem, co i żywe »współczesne« dzieło”. Artyście nie chodziło jednak o naśladowanie form sztuki prymitywnej, o uproszczanie postaci. Chciał „tego samego ducha” wyrazić w nowym języku malarskim. Tak oto urok prymitywu stał się jedną z inspiracji nowoczesnej sztuki abstrakcyjnej.

Wyjątkowo wnikliwie i subtelnie rozmyślał o tym, co pierwotne, szwajcarski artysta Paul Klee. Już w 1902 r. deklarował, że nie interesują go dawne wzorce. W dzienniku napisał, iż będzie „usiłował abstrahować od wszystkiego” i pracować „skromnie jak samouk”. Na początku swojej drogi twórczej związał się grupą malarzy z Monachium, których nazywano ekspresjonistami. Artyści ci najczęściej chcieli przez swoją sztukę wyrażać lęk i rozpacz. Trudno się dziwić – trwała I wojna światowa. Wyobraźnia Kleego biegła jednak dalej. Pragnął malować obrazy wyrażające to, co jest nieprzemijającą istotą świata – wartością, na której opiera się cały kosmos. Szukał więc języka wyrazu, który byłby jak najbardziej elementarny, jak najprostszy, a zarazem uniwersalny. Podpowiedzi zaczerpnął malarz z archaicznych rysunków naskalnych oraz z barwnej, „prymitywnej” kultury Maroka i Tunezji. Klee stał się najpotężniejszą indywidualnością w sztuce niemieckiej XX w.

Zupełnie inny stosunek do kultury prymitywnej mieli twórcy z Europy Środkowej. Inspirowali się kubizmem, ale traktowali go jako kolejne osiągnięcie sztuki europejskiej. Długotrwała niewola pod obcym panowaniem – rosyjskim, pruskim, austriackim, tureckim – wyzwoliła pragnienie umacniania własnej kultury. Rozwój twórczości artystycznej miał przynajmniej częściowo zrekompensować brak wolności politycznej. Zadaniem sztuki było przypominanie o rodzimej historii i umacnianie wspólnoty narodowej. W 1918 r., po zakończeniu I wojny światowej, narody Europy Środkowej odzyskały upragnioną wolność polityczną. Narodową tożsamość chciano wyrazić w narodowym stylu. W Polsce próbowano odnaleźć jego korzenie w sztuce ludowej. Wzorami stały się prosty drzeworyt i malarstwo na szkle górali z Podhala. W Europie Środkowej fascynacja kulturą prymitywną miała zatem odmienne podłoże niż w Europie Zachodniej. Prymitywizmu nie przeciwstawiano tradycji artystycznej. Przeciwnie – uważano go za jej źródło.

Przynosiło to różne efekty. Niekiedy ludowe wzory powielano zbyt dosłownie. Najciekawsze były te dokonania, które łączyły tradycję z nowoczesnością, np. z kubizmem, jak w sztuce Czecha Jana Zrzavý i Polaka Tytusa Czyżewskiego. Inspiracja surową sztuką ludową pozwoliła im uniknąć tego, co można nazwać powierzchowną stylizacją na kubizm.
Po II wojnie światowej sytuacja właściwie nie uległa istotnej zmianie. W Europie Zachodniej inspiracja tym, co „nieucywilizowane”, nadal była wyrazem buntu przeciwko tradycji kulturowej – tyle że do oskarżeń o mieszczańskość doszły hasła wzywające do walki z „kapitalistycznym wyzyskiem i degradacją życia ludzkiego”, inspirowane ideologią marksistowską. Głosiła je m.in. międzynarodowa grupa Cobra, skupiająca artystów z Danii, Belgi i Holandii. Inny był stosunek do ideologii marksistowskiej w krajach Europy Środkowej. Po II wojnie znalazły się one pod panowaniem Związku Radzieckiego, głównego orędownika tej ideologii. Zadanie ochrony tradycji kultury, tym razem niszczonej i zakłamywanej przez komunistów, ponownie zyskało na aktualności.