25 listopada 1967 w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się premiera Dziadów Adama Mickiewicza w inscenizacji Kazimierza Dejmka. Przy czym Dejmek, będący wówczas członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej , wystawił dramat Mickiewicza – napisany w okresie romantyzmu, ujęty w ramy ludowego obrzędu przywoływania duchów zmarłych , a osnuty wokół prześladowania polskich studentów z Wilna przez carską Rosję – dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy rewolucji bolszewickiej. Inscenizacja osadzona w tradycji teatru misteryjnego z elementami liturgii katolickiej wzbudziła konsternację i zastrzeżenia działaczy komunistycznych. Pojawiły się zarzuty, że przedstawienie ma charakter antyrosyjski, a nawet wprost sugeruje, iż Polska jest zniewolona przez Związek Sowiecki. W pierwotnym zakończeniu – zmienionym od siódmego przedstawienia pod presją Komitetu Centralnego PZPR – zesłany w głąb Rosji polski student i poeta Konrad miał bowiem na rękach kajdany.

18 stycznia postanowiono zdjąć Dziady z afisza zaprezentowane zaledwie 11 razy. Chociaż potem jeszcze trzykrotnie zagrano je w ramach zamkniętych przedstawień dla członków PZPR. Ostatnie publiczne przedstawienie Dziadów w Teatrze Narodowym odbyło się 30 stycznia. Towarzyszyły mu demonstracje na widowni i pod pomnikiem Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu z udziałem kilkuset studentów, przede wszystkim Uniwersytetu Warszawskiego, ale także Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Uczestników demonstracji aresztowano i karano na różne sposoby, co 8 marca doprowadziło do wielkiego wiecu na dziedzińcu uniwersytetu i solidarnościowych strajków na największych uczelniach w Polsce. Protestowali również intelektualiści. 29 lutego oddział warszawski Związku Literatów Polskich na nadzwyczajnym zebraniu po burzliwej dyskusji przyjął przygotowaną przez Andrzeja Kijowskiego rezolucję domagającą się od władz komunistycznych cofnięcia decyzji o zakazie grania Dziadów w Teatrze Narodowym.
19 marca 1968 I sekretarz PZPR Władysław Gomułka w przemówieniu do aktywu partii komunistycznej, wygłoszonym w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, poddał krytyce inscenizację Dziadów stworzoną przez Dejmka i zdemaskował spisek organizatorów protestów przeciwko zakazowi jej grania. W konsekwencji Dejmek został 24 marca usunięty z szeregów PZPR, a 20 lipca – zwolniony ze stanowiska dyrektora Teatru Narodowego. Próbował jeszcze reżyserować na innych polskich scenach. Ale odkąd 25 października 1969 cenzura zakazała grania w Teatrze Ateneum w Warszawie Dialogus de Passione, spektaklu Dejmka ułożonego z fragmentów chrześcijańskich misteriów, a ukazującego proces, mękę i ukrzyżowanie Jezusa, przez trzy lata musiał pracować za granicą. Reżyserował na scenach Republiki Federalnej Niemiec, Austrii, Włoch, Norwegii oraz Jugosławii. 14 marca 1972 w Piccolo Teatro w Mediolanie przygotował premierę La Passione, czyli włoskiego odpowiednika Dialogus de Passione.

Po aferze wokół Dziadów cenzura w teatrach PRL uległa zaostrzeniu. Już 8 lutego 1968 po próbie generalnej cenzura nie dopuściła do premiery ukazującego rządy dyktatora Gyubala Wahazara Stanisława Ignacego Witkiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie. Z kolei 17 kwietnia owego roku w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku cenzura zakazała prezentacji przedstawienia Bezimiennego dzieła Witkiewicza osnutego wokół dwóch rewolucji w Rosji w roku 1917. Nie dopuszczono też do premiery Kniazia Patiomkina Tadeusza Micińskiego obrazującego bunt marynarzy w trakcie rewolucji w Rosji w 1905 roku w reżyserii Jerzego Kreczmara w Teatrze Polskim w Warszawie . W konsekwencji 17 maja 1968 Kreczmar zrezygnował z kierowania Teatrem Polskim w Warszawie. Miesiąc wcześniej, 18 kwietnia, odwołano aktora Andrzeja Szczepkowskiego ze stanowiska dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie za odmowę zwolnienia Kijowskiego, zatrudnionego na stanowisku kierownika literackiego, za napisanie rezolucji w sprawie Dziadów. Kijowskiego zaś pozbawił pracy zastępca dyrektora teatru.

Ponieważ w PRL prowadzono też kampanię antysemicką nakłaniano Żydów do emigrowania. 26 kwietnia 1968 usunięto dramatopisarza i tłumacza Adama Tarna ze stanowiska redaktora naczelnego miesięcznika „Dialog”, który założył w maju 1956. Tarn wyemigrował do Szwajcarii, a potem do Kanady. W sierpniu 1968 kierująca Państwowym Teatrem Żydowskim w Warszawie aktorka Ida Kamińska wyemigrowała wraz z rodziną do USA.

17 października 1969 Zygmunt Hübner zrezygnował z kierowania Starym Teatrem w Krakowie w sytuacji zakazu grania toczącego się w realiach PRL Kurdesza Ernesta Brylla i zakwestionowania planów repertuarowych: adaptacji Ulissesa Jamesa Joyce’a oraz dramatów Paternoster Helmuta Kajzara i Stara kobieta wysiaduje Tadeusza Różewicza. Owe zakazy nie wynikały bynajmniej z wymowy politycznej utworów, bo Ulissesa zainscenizował wkrótce Hübner w Gdańsku, a oba dramaty wystawił Jerzy Jarocki w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Postanowiono po prostu zmusić demonstrującego liberalne przekonania Hübnera do wyjazdu z Krakowa. Wpływ na to miało zapewne założenie w 1966 przez niektórych aktorów Starego Teatru scenki eref-66. W jej ramach grano monodramy o charakterze publicystycznym i o prokomunistycznej a niekiedy nacjonalistycznej wymowie. Jeden z nich, Ja i mój brat, poruszał temat relacji między Polakami a Żydami w czasie Zagłady i po wojnie.

Ton życiu teatralnemu usiłowała nadawać nacjonalistyczna frakcja PZPR, skupiona wokół ministra spraw wewnętrznych Mieczysława Moczara. Odwoływała się ona do rodzimej tradycji wojskowej i w miarę możliwości demonstrowała niechęć do komunistów żydowskiego pochodzenia, a nawet antyrosyjskość. Jej sztandarowym spektaklem było grane w Teatrze Klasycznym w Warszawie od 12 marca 1967„widowisko muzyczne” Dziś do Ciebie przyjść nie mogę w układzie i reżyserii Ireneusza Kanickiego. W dwuczęściowym spektaklu, złożonym z piosenek i etiud dramatycznych, przypominane były różnorodne doświadczenia Polaków z czasu wojny1939-1945. Rozbrzmiewały w nim często dotąd w PRL zakazane pieśni bojowe śpiewane przez żołnierzy Armii Krajowej, podlegającej rządowi polskiemu na uchodźstwie w Londynie, a jednocześnie Gwardii Ludowej. Wykonywano piosenki powstałe zarówno w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem generała Władysława Andersa, jak i w prosowieckim Ludowym Wojsku Polskim Zygmunta Berlinga. Widowisko zagrano w Warszawie aż 640 razy. Inscenizacja przeniesiona została natychmiast na sceny Łodzi, Kalisza, Kielc, Zabrza, Szczecina, Wrocławia, Lublina, Gorzowa i Rzeszowa.

Jednak 14 kwietnia 1969 cenzura nie zezwoliła w Teatrze Klasycznym w Warszawie na realizację podobnego widowiska Kanickiego – I tak się śpiewa ona pieśń, mającego ukazać historię Polski z lat 1794–1945, czyli od Insurekcji Kościuszkowskiej do zakończenia ostatniej wojny, ze względu na obecność motywów antyrosyjskich. W ten sposób ograniczono wpływy frakcji nacjonalistycznej w środowisku teatralnym . Po 1970, gdy I sekretarzem PZPR został Edward Gierek, frakcja została osłabiona, lecz trwała aż do odrzucenia ideologii komunistycznej w 1989 roku.
Jeden z członków frakcji, Henryk Giżycki, w 1988 zakończył karierę dyrektora Teatru Ludowego w Nowej Hucie reżyserując polską prapremierę Dnia gniewu ochrzczonego Żyda Romana Brandstaettera i grając w spektaklu nawróconego esesmana. Dzień gniewu rozgrywa się w katolickim klasztorze w czasie Zagłady. Ukrywający się Żyd zostaje zadenuncjowany i odnaleziony przez oficera SS, niegdysiejszego kleryka. Niemiec każe nałożyć Żydowi na głowę koronę z drutu kolczastego, po czym rozpoznaje w pojmanym oblicze ukrzyżowanego Chrystusa i przeżywa nawrócenie. Rezygnuje zarówno z wyprowadzenia Żyda, jak i z ukarania ukrywających go zakonników, sam jednak ginie w zamachu. Katolicki dramat o cierpieniach Żydów oraz Niemcu przeżywającym nawrócenie i pokutę stanowił całkowite zaprzeczenie programu frakcji nacjonalistycznej PZPR usiłującej zdobyć władzę w 1968 roku.

Tekst po redakcji Marty Grygoruk