W Polsce, w Teatrze Wojska Polskiego w Łodzi, zaraz po wojnie,1 października 1946 , odbyła się prapremiera Wielkanocy Stefana Otwinowskiego w reżyserii Leona Schillera, który wrócił właśnie z niemieckiej niewoli. Dramat Otwinowskiego ukazywał stosunek Polaków – jako niemal naocznych świadków– do Zagłady. W prologu toczącym się przed wojną w prowincjonalnym miasteczku filosemita Stanisław Łaski poznawał w gospodzie Pani Freud jej dorosłe dzieci: Ewę i Samuela. W akcie I i II, rozgrywającym się w 1943 w miejscowym getcie, wybuchało powstanie pod dowództwem Samuela, który ginął. Ewa zaś w czasie celebrowania świąt Wielkanocy przez katolików szukała schronienia i pomocy u Łaskiego. III akt toczył się 1 sierpnia 1944, czyli w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego , w mieszkaniu Łaskiego, gdzie ukrywała się Ewa. Dramat Otwinowskiego wystawiono jeszcze tylko w Starym Teatrze w Krakowie. W okresie realizmu socjalistycznego odbiciem Zagłady był dziejący się w Generalnym Gubernatorstwie w 1943 epizod z Niemców Leona Kruczkowskiego, granych od roku 1949. Niemiecki policjant rozstrzeliwał w nim żydowskiego chłopca ukrywającego się na wsi.

W listopadzie 1958 w Berlinie Zachodnim polski reżyser i uczeń Schillera Konrad Swinarski wraz ze specjalnie utworzonym zespołem przygotował prapremierę sztuki Bez pomocy anioła. Kronika dramatyczna getta warszawskiego napisanej przez Thomasa Christopha Harlana, syna Veita, reżysera antysemickiego filmu Żyd Süss, nakręconego w nazistowskich Niemczech. W Ich selbst und kein Engel epizody z dziejów getta w Warszawie – od jego założenia, poprzez stłumienie powstania, aż do całkowitej likwidacji – odgrywali członkowie izraelskiego kibucu zaprezentowani w prologu. Była to bowiem sztuka epicka w stylu Bertolta Brechta. W kronice ukazani zostali: Prezes Judenratu (nazywający się jednak Jakub Rubiner, a nie, jak w rzeczywistości, Adam Czerniaków), jego żona prowadząca sierociniec, dwaj policjanci żydowscy, właściciel i pracownik piekarni, tragarze zwłok i dzieci. W jednej ze scen trzy sekretarki Judenratu za pomocą radiostacji błagały papieża Piusa XII o ratowanie Żydów. Była to niejako zapowiedź Namiestnika Rolfa Hochhutha, dramatu powstałego pięć lat później.

Jego prapremiera – w inscenizacji Erwina Piscatora – odbyła się również w Berlinie Zachodnim, we Freie Volksbühne, 20 lutego 1963. Dramat, jakoby oparty na dokumentach z archiwum Watykanu, a w istocie zawierający fikcyjną fabułę, był oskarżeniem papieża Piusa XII o milczenie w sprawie Zagłady. Hochhuth sugerował, że wynikało ono z nadziei na pokonanie sowieckiego komunizmu przez nazistowskie Niemcy. Bezpodstawnie natomiast zakładał, że protest papieża zmusiłby nazistów do odstąpienia od mordowania Żydów. W dramacie Piusowi XII przeciwstawiony został ojciec Riccardo Fontano, który z gwiazdą Dawida na sutannie towarzyszył rzymskim Żydom w drodze do obozu Auschwitz.
Po trzech latach,16 kwietnia 1966 , odbyła się polska premiera Namiestnika w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie. W roku 1966 sztukę wystawiono także w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, Polskim w Poznaniu, Teatrze im. Jaracza w Łodzi i, Rozmaitości we Wrocławiu. W 1967 inscenizacja Dejmka została przeniesiona do Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Komunistyczne władze popierały bowiem dyskredytowanie papieża i Kościoła w czasie obchodów tysiąclecia chrztu Polski.

19 października 1965 odbyła się prapremiera Dochodzenia. Oratorium w jedenastu pieśniach Petera Weissa w reżyserii Piscatora we Freie Volksbühne w Berlinie Zachodnim oraz na czternastu innych scenach Republiki Federalnej Niemiec i Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Dramat Weissa, lewicowego pisarza żydowskiego pochodzenia, napisany białym wierszem w konwencji teatru faktu , prezentował proces sądowy funkcjonariuszy obozu Auschwitz-Birkenau toczący się we Frankfurcie nad Menem w latach 1963–1965.Zarazem odtwarzał egzystencję więźniów oraz drogę ludzi natychmiast uśmiercanych z rampy kolejowej do komór gazowych i krematoriów. Przy czym ci ostatni nigdy nie byli nazywani Żydami. 6 lipca 1966 odbyła się polska prapremiera Dochodzenia w reżyserii Erwina Axera w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Axer posadził wszystkich uczestników procesu na proscenium w trzech rzędach, przy czym Oskarżonym nałożył czarne okulary. Sędzia zaś siedział na widowni wśród publiczności. Spektakl zagrano zaledwie 30 razy, a była to jedyna realizacja Dochodzenia w Polsce.

Wreszcie w 1984 we Freie Volksbühne w Berlinie Zachodnim odbyła się premiera Getta Joszuy Sobola w reżyserii Petera Zadka. Sztuka izraelskiego dramatopisarza odtwarzała dzieje żydowskiego teatru działającego od 1941 pod patronatem nazistów w getcie w Wilnie aż do jego likwidacji w roku 1943. Po polsku Getto zostało wystawione dopiero po siedmiu latach , bo w 1991 w Teatrze Nowym w Poznaniu. Ale w Polsce inscenizowane były rodzime utwory ukazujące Zagładę z różnych perspektyw. W 1977 Andrzej Wajda w Teatrze Powszechnym w Warszawie wyreżyserował adaptację Rozmów z katem Kazimierza Moczarskiego. W stalinowskim więzieniu Moczarski, skazany na śmierć jako oficer Armii Krajowej, wysłuchiwał opowieści również oczekującego na egzekucję niemieckiego generała Jü rgena Stroopa o tłumieniu powstania w getcie warszawskim w 1943. W roku 1979 Dejmek w Warszawie wyreżyserował w Warszawie reportaż Hanny Krall Zdążyć przed Panem Bogiem, poświęcony jedynemu ocalałemu i żyjącemu w Polsce dowódcy powstania w getcie warszawskim – Markowi Edelmanowi. Edelmana, pracującego jako lekarz, nawiedzały w szpitalu duchy poległych przywódców Żydowskiej Organizacji Bojowej. Wreszcie 11 czerwca 1989 w Starym Teatrze w Krakowie Jerzy Jarocki zainscenizował dramat Jerzego Sity Słuchaj, Izraelu!. Była to poetycka kronika warszawskiego getta, zakończona 23 lipca 1942 samobójczą śmiercią Prezesa Judenratu – Czerniakowa.
Wcześniej w polskim teatrze Zagłada ukazywana była przez awangardowych twórców również w sposób metaforyczny. 10 października 1962 w Teatrze 13 Rzędów w Opolu odegrano po raz pierwszy Akropolis do słów Stanisława Wyspiańskiego w inscenizacji Jerzego Grotowskiego i scenografii Józefa Szajny. Grotowski przeniósł dramat Wyspiańskiego w realia obozu Auschwitz. Egzystujący na granicy życia i śmierci więźniowie-muzułmanie, wśród których byli Żydzi, w trakcie budowania obozu odgrywali epizody z mitycznej przeszłości ludzkości, w tym z biblijnej historii Jakuba. W zakończeniu wszystkie postacie z trupem więźnia uznanego za Mesjasza na ramionach wchodziły do wielkiej skrzyni – komory gazowej. Z jej wnętrza po chwili ciszy dochodziło lakoniczne stwierdzenie :„Poszli – i dymu snują się obręcze”, które w kontekście Auschwitz przypominało palenie ciał pomordowanych więźniów, przede wszystkim zaś zwożonych z całej Europy Żydów, w krematoriach.

Z kolei 15 listopada 1975 odbyła się premiera „seansu dramatycznego” Tadeusza Kantora Umarła klasa w Cricot 2 w Krakowie. Kantor przedstawił powrót grupy staruszków, wyglądających jak trupy, a zachowujących się jak dzieci, do szkolnej klasy żydowskiego chederu lub galicyjskiego gimnazjum. W rytmie walca François krążyli oni wokół ławek, ciągnąc za sobą manekiny wyobrażające ich wcielenia z dzieciństwa. Kobieta z mechaniczną kołyską rodziła dziecko, które zabijała. Nad metalową kołyską śpiewała piosenkę w języku jidysz. Uosabiająca śmierć Sprzątaczka odczytywała z gazety komunikat o zabójstwie arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie w 1914. Przedstawienie przywoływało bowiem poległych i pomordowanych w obu europejskich wojnach dwudziestowiecznych, a zwłaszcza zgładzonych Żydów.
Właśnie do spektaklu Kantora nawiązał Tadeusz Słobodzianek , pisząc Naszą klasę, „historię w XIV lekcjach”.
Prapremiera tej sztuki odbyła się 23 września 2009 w Royal National Theatre w Londynie. Natomiast 16 października 2010 została wystawiona w Teatrze na Woli w Warszawie. Dramat osnuty jest wokół pogromu Żydów, który zdarzył się w połowie lipca 1941 w miasteczku Jedwabne na Podlasiu, na wschodnich ziemiach polskich, zaraz po zakończeniu okupacji sowieckiej i wkroczeniu Niemców. Prezentuje biografie dziesięcioro osób z jednej szkolnej klasy, złożonej po połowie z Polaków i Żydów. Postacie opowiadają różne sytuacje ze swego życia, a zarazem je odgrywają ukazując źródła zbrodni i jej konsekwencje, oraz przeciwstawne postawy wobec Zagłady. Dramat Słobodzianka ukazuje bowiem Polaków jako sprawców mordu, ale także jako ratujących Żydów.

Tekst po redakcji Marty Grygoruk